Szukaj na tym blogu

2

wojna (wewnątrz?) cywilizacji trwa

poniedziałek, kwietnia 02, 2007

Wchodzę do bloglines, czytam nowości ściągnięte via rss. I czytam na nowym blogu "bez jaj", prowadzonym kolektywnie przez znane polskie feministki, treść zupełnie nieadekwatną do proponowanej wcześniej zawartości. Nie wiem, czy to żart, czy też haker "Zdzisław N." rzeczywiśćie w imię Boga i Narodu włamał się na blog feministek. A może same feministki spreparowały atak, chcąc zyskać rozgłos. Gdyby jednak atak okazał się prawdziwy, dochodzimy do nowego etapu politycznych sporów. Nie trzeba bić dziennikarzy/ blogerów na ulicach. Nie trzeba napadać na redakcje czasopism. Wystarczy włamać się na serwer i na blogu przeciwnika opublikować swój manifest. Informacyjny terroryzm trwa.

O ile zupełnie niedawno pisałem o konieczności informacyjnego działania na wzór grup terrorystycznych, to znaczy publikowania informacji w rozproszonej sieci źródeł, których nie sposób zlikwidować, to tego typu działań nie popieram. Chociaż na pewno dodają one nieco kolorytu politycznemu sporowi i dowodzą jednego, że w dobie technologii cyfrowych nie wystarczy umieć publikować, trzeba również umieć się zabezpieczyć przed niechcianymi atakami. Swoją drogą, "Haker Zdzisław" ciekawie, a chyba na złość, interpretuje brak umiejętności zabezpieczenia bloga faktem... że są kobietami właśnie. Dosłownie (biało) czerwona płachta na byka (a może raczej krowę).

Tag:
Creative Commons License
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.

2 Responses to "wojna (wewnątrz?) cywilizacji trwa"

Unknown Says:

To było poniekąd do przewidzenia, bo spory od zarania dziejów nie raz toczono w mało wyrafinowany i mało estetyczny sposob.
W tym przypadku, gdyby doszło do włamania na stronę, byłoby to fatalnie, choć z drugiej strony i z dalszej perspektywy? Kto wie, co przyniesie rozgłos, jeśli go dobrze spożytkować?

GDS Says:

Im dłużej o włamaniu myślę, tym bardziej wydaje mi się, że to prowokacja autorek. Nie zaprotestowały przeciwko włamaniu, jedynie jedna napisała "posuń się Pan", a chodziło jej o zrobienie miejsca na inne treści. Jakoś mało wiarygodnie zapewniały również o prawdziwości włamania.

I jeśli włamania nie było, preparowanie podobnych działań uważam za gorsze od rzeczywistego włamania. Nie tylko dlatego, że się nas oszukuje, ale również dlatego, że stwarza się bardzo stereotypowy obraz przeciwnika- narodowo katolickiego idioty, który jak z klapami na oczach, ślepo recytuje słowa jakiegoś kardynała. Walka na argumenty, dyskusja- tak, ale kłamliwe ośmieszanie- nie. Mam nadzieję, że Panie nie posunęły się do głupiego chwytu poniżej pasa.