Szukaj na tym blogu

3

Aktor jest we wsi...

czwartek, lipca 26, 2007

Przyjechaliśmy. Zaparkowałem samochód na podwórku, tak, żebym później nie musiał nawracać i uważać na rozbiegane kurczaki. Co oczywiście nie wykluczało konieczności zwrócenia uwagi na psy, które zawsze, gdy przyjeżdżamy, chłodzą się w cieniu pod samochodem. Weszliśmy do środka.


Przyjechaliśmy. Zaparkowałem samochód na podwórku, tak, żebym później nie musiał nawracać i uważać na rozbiegane kurczaki. Co oczywiście nie wykluczało konieczności zwrócenia uwagi na psy, które zawsze, gdy przyjeżdżamy, chłodzą się w cieniu pod samochodem. Weszliśmy do środka. Mirek poderwał się z krzesła i zanim jeszcze zdążyliśmy się przywitać z ciotką, wykrzyczał:

- "Widzieliście aktora?"
- "Aktora? Nie, nie widzieliśmy..."
- "No tego, z "M jak miłość, o! Jedzie po drugiej stronie wioski Hammerem!"

Wyjrzeliśmy przez okno i ujrzeliśmy tylko znikający w oddali czarny samochód. Rzeczony aktor podobno grał policjanta w "Plebanii" i, jak sprostowała Irka, kogoś w "Pierwszej Miłości". Ani LM ani ja nie wiedzieliśmy o kogo chodzi. W końcu zapytałem:

- "Ale jak się nazywa?"
- "jak, no jak, no... nie wiem... no aktor, no!"

Piliśmy kawę. Krzesło, na którym usiadłem, prawie się rozpadło i musiałem je oprzeć o ścianę, żeby nie wypadło oparcie. Temat aktora wciąż żywy, ale Mirek proponuje, żebyśmy pojechali zobaczyć nowe domki nad jeziorem. Podobno jakaś babeczka z miasta postawiła trzy wielkie przyczepy, "takie jak w Ameryce", i wynajmuje. Nie chce mi się jechać, bo ewentualnie wolałbym wpaść nad jezioro pod namiot, żeby zaoszczędzić pieniądze. Ale Mirek jest uparty. Próbuję więc wyciągnąć LM, ale nie chce. Mówi, że mamy jechać sami. Wsiadamy do samochodu.

Pojechaliśmy. Zaraz przed końcem asfaltu Mirek krzyczy, żebym skręcił w lewo i wjechał w las, tuż obok domku, przed którym gra w piłkę jakaś rodzinka. Przed samym domkiem trzeba skręcić w prawo i zjechać w dół, żeby dojechać do przyczep. Skręcam, ale Mirek nagle krzyczy:

-"Widzisz?!"
- "Co?!"- zapytałem
- "Aktor!"

Z wrażenia przychamowałem i w tym momencie wzrok dwóch głupawo wyglądających z samochodu osób (tak, to my), spotkał się ze wzrokiem... aktora, który stanął jak wryty dwa metry przed samochodem. Zaraz po tym zjechaliśmy kawałek w dół, w stronę przyczep, ale gdy zauważyłem, że nie można w dole zawrócić, powiedziałem Mirkowi, że nie ma sensu tam zajeżdżać. Zwłaszcza, że byli tam już turyści.

I tym sposobem, zaraz po spotkaniu z aktorem musiałem wrzucić wsteczny bieg i cofać powoli pod górę, znowu widząc aktora, ale tym razem to on oglądał nas niczym stado pawianów. Bo delikatny zjazd w dół, niby celem zobaczenia przyczep kempingowych, nie tylko mnie, ale i aktorowi wydawał się chyba kiepską wymówką.

Mirek cieszył się jak dziecko.

- "Teraz wiesz który to?"
- "Tak, teraz wiem, widziałem go kiedyś w "Plebanii"
- "A nie mówiłem?"- powiedział z satysfakcją Mirek, rozmarzył się i odezwał dopiero, gdy przyjechaliśmy do domu Ciotki.

- "Widzieliśmy aktora- był w tym domku za tysiąc złotych za tydzień"- wykrzyknął na wejściu Mirek. Musiałem jeszcze LM i Ciotce tłumaczyć co to za jeden, z jakiego serialu (teraz to ja byłem tym wiedzącym, chociaż nie powiedziałem więcej niż wcześniej Ciotka). I tak nie wiedziały o kogo chodzi więc zapytały, jak się nazywa:

- "No aktor, no..."- odpowiedziałem.

Kempingowy podstęp Mirka, dzięki któremu pojechaliśmy oglądać aktora, ubawił mnie po pachy. Podobno pijaczka Jola rozmawiała z nim pod "środkowym sklepem", jak robił zakupy. Tylko chłopakom spadł nieco w rankingu, bo jeździ Hammerem H3, a nie H1, a "takie to tylko w Niemczech" można zobaczyć. W każdym razie wieś ma o czym rozmawiać. Co jak co, ale aktora to we wsi jeszcze nie było. Musi być jakiś dziwny, bo przyjeżdżać tu, gdzie się asfalt kończy? Ja nie wiem, to ludzie tak mówią...

W każdym razie, aktor jest we wsi...

Creative Commons License
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.

3 Responses to "Aktor jest we wsi..."

Unknown Says:

dobre :)
design bardzo minimalny z kolorów i kropek w biel.
Będzie więcej reportaży?

GDS Says:

Dzięki za uznanie (chociaz ten usmieszek z boku jest niepokojący ;) ). Reportaży, o ile można to tak określić (nie wiem, bo nawet zbyt wielu nie czytałem, nie mówiąc o przeczytaniu dokładniejszej definicji reportażu- ignorant na całej linii), będzie więcej. Przygotowuję właśnie "Raport z wiejskiego wesela"- będą też zdjęcia i coś o wyjeździe na Wyspy za chlebem.

Co do wystroju, za dużo było bajerów, które tylko odciągały od właściwej treści. Może dorzucę jeszcze kilka linków do ciekawych miejsc w sieci (w tym do Perturbacji) i na tym będzie koniec.

Unknown Says:

też borykam się z layoutem. Perturbacje mają za za dużo "elementów" i bajerów.
będę czyścił ;)
Czekam na "raport..."
serdeczności