Szukaj na tym blogu

2

Cenzura w IE?

wtorek, stycznia 11, 2005

Wspieram Firefoxa. Robię to świadomie i z pełnym przekonaniem, choć jeszcze dwa lata temu, gdy od kolegi z akademickiego pokoju usłyszałem o innych niż IE przeglądarkach, wpadłem w osłupienie (podobnie zresztą było, gdy powiedział mi o darmowym edytorze tekstu, jakim był używany przeze mnie obecnie openoffice).

Dla wielu ludzi firefox i inne alternatywne przeglądarki internetowe to obszar tzw. "czarnej magii". Zdaję sobie z tego sprawę. Zapewne jest to częściowo spowodowane ogólnie niższym poziomem informatycznej wiedzy przeciętnego użytkownika Windows, zwłaszcza początkującego. Nie ma potrzeby zawracać sobie głowy programami, które są darmowe (dla niewtajemniczonego użytkownika "darmowy" często oznacza to samo co "gorszy") i propagowane przez grupę fanatyków, walczących w imię niejasnej sprawy- niby coś ma być "free", ale nie jak "beer". Podsumowując ten niezgrabny wywód- nie dziwę się, że alternatywne przeglądarki mają o wiele niższą liczbę użytkowników niż ta wydawana przez monopolistę (na to słowo trzeba uważać, wszak wg Microsoftu możecie odinstalować IE i zdecydować się na inną przeglądarkę- czy tak robią użytkownicy Windows, to inna sprawa- batalię w tej sprawie przegrał kiedyś Netscape. Może to i dobrze, bo pewnie nie byłoby Firefoxa, który na uwolnionym kodzie Netscape został stworzony).

Pomimo zrozumienia przyczyn niskiej popularości innych niż "ta właściwa" przeglądarek, albo przynajmniej częściowego pojęcia tego zjawiska, wierzyłem, że choć Microsoft niechętnie odda grunt pod stopami na rzecz Firefoxa, to jednak walka będzie uczciwa. I pozornie rzeczywiście tak wygląda. Zdziwiłem się jednak ostatnio, kiedy hiperbloga wyświetliłem w Internet Explorerze 6.0- wszystko, oprócz dwóch drobnych szczegółów, było w porządku. Owe szczegóły to baner reklamujący Firefoxa i Thunderbirda- nie było ich wcale. Nie było nawet zastępczych opisów, a w miejscach, gdzie powinny się znajdować, ziała pustka.

Czy zatem walka jest uczciwa? Czy może Microsoft stosuje bardziej subtelne formy konkurencji i wprowadza do swojej przeglądarki cenzurę? Stopniowo, najpierw banery, potem być może wycinanie niewygodnych słów z tekstów, albo niewyświetlanie treści grożących pozycji lidera światowego software'u...

Mam nadzieję, że błędy wyświetlania to jedynie awaria mojego IE, którego wadliwość jest powszechnie znana. W innym wypadku zacznę wierzyć w spisek wielkiej korporacji...

2 Responses to "Cenzura w IE?"

GDS Says:

To zadziwiające, ale dzisiaj już banery firefoxa i thunderbirada są widoczne w IE. Można by pomyśleć, że jam to sprawił ;)

Anonimowy Says:

nie, to była tylo chwilowa złuda...