Dzięki Ekhilowi dowiedziałem się (pewnie dowiedziałbym się i bez jego wpisu, ale dzięki Niemu wiem to wcześniej, za co wielkie dzięki) o dwóch milionach zagranicznych tytułów, jakie do sprzedaży wprowadził Empik. Cieszę się z tego niezmiernie. Pamiętam jak jeszcze dwa lata temu patrzyłem rozmarzony na listę publikacji o hipertekście w katalogu MIT lub na stronach Eastgate. Owszem, mogłem zamawiać wówczas książki, ale wymagało to posiadania karty kredytowej, której wówczas nie posiadałem i nadal nie potrzebuję i do tego przesyłka była potwornie droga. Książki w Empiku również nie są tanie, ale wiele pozycji mogę zakupić po cenach niższych niż przy sprowadzaniu na własną rękę. Poza tym będę mógł kupić choć kilka książek, korzystając z pieniędzy, jakie wygrałem w konkursie na badania własne na UG. Szanse na sprowadzenie książek z zagranicy przez Uniwersytet byłyby raczej równe zeru...
Pozycja na pierwszy ogień, to prawdopodobnie Hypertext 3.0 landowa ("zaledwie" 250zł).
Pozycja na pierwszy ogień, to prawdopodobnie Hypertext 3.0 landowa ("zaledwie" 250zł).
Tag: książki
Ten wpis jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 2.0 Poland.
4 Responses to "dwa miliony zagranicznych publikacji w Empiku"
ja sie juz ta informacja od pewnego czasu podniecam :) looknij tutaj, house of leaves jak sie patrzy calkiem niedrogo!
Dzięki za info. Muszę się zastanowić, co na pierwszy ogień :)
Pozycja wydaje się ciekawa, chociaż wydana w 1991r. Ale do studiowania historii hipertekstu na pewno jedna z podstawowych lektur. Dzięki!
kurka diabelstwo z tym empikiem, polowe rzeczy bym tam wykupil ;\ zamiast dawkowac to zabili niespodzianka :))
Prześlij komentarz