Szukaj na tym blogu

3

"Kultura Popularna" 1/08

poniedziałek, lutego 11, 2008

Gorąco zachęcam do lektury nowego numeru "Kultury Popularnej". W numerze m.in. mój tekst "Kultura popularna + niepopularna szkoła = (popularna) edukacja 2.0?". Jeśli ktoś przeczyta i zechce podzielić się krytycznymi uwagami, będę wdzięczny.

Numer poświęcony "kulturze 2.0", można znaleźć tam refleksje na temat tego, czy k20 w ogóle istnieje, a jeśli tak, cóż to takiego. Sporo miejsca poświęcono także Benklerowi i jego refleksjom.

Jak widać, HIPERbLOG przymiera i w związku z tym, że prowadzę obecnie badania terenowe do mojej pracy doktorskiej, pewnie poprzymiera jeszcze trochę. Codzienne notowanie z terenu jest strasznie angażujące, a do tego trzeba jeszcze aktywnie, niejawnie prowadzić obserwację...

Creative Commons License
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

3 Responses to ""Kultura Popularna" 1/08"

Unknown Says:

pisz, choćby tak jak na blipie... wskazówkami, gdzie i czego warto szukać z pożytkiem dla głowy :)
A po periodyk przez Ciebie wzmiankowany sięgnę :) Pozdrowienie

Anonimowy Says:

Jako antropolog zastrzygłem uszami na hasło 'badania terenowe'. Napisz coś więcej. Jaki teren? Jak to robisz? Jakie metody, może inspirujesz się etnografią.

Anonimowy Says:

Przeczytałem o edukacji 2.0 - moim zdaniem sporo ciekawych idei, pomysłów (ale - jak sam piszesz - zaledwie naszkicowanych). Zgadzam się z palącą potrzebą wprowadzenia większości z 10 wymienionych przez Ciebie punktów w życie, tylko kto to ma zrobić??? Sam (słusznie) piszesz, że w tej chwili polska szkoła wypuszcza "urobioną masę" niezdolną do twórczego zmieniania rzeczywistości - to samo (w moim odczuciu w o wiele większym stopniu) dotyczy większości nauczycieli - kto zatem jest w stanie tak radykalnie zmienić system edukacji - przecież nie obecna kadra?
Mam wątpliwości co do Twojego postulatu odejścia od szkoły i nauczyciela (jako autorytetu) i oddania całego procesu edukacji w ręce edukowanych - to moim zdaniem - nie jest dobry pomysł. Musi być ktoś, kto powie młodemu człowiekowi czego ma się uczyć, na co zwracać uwgę, co jest potrzebne i wartościowe, a co może spokojnie pominąć. On (uczeń) sam jeszcze tego nie wie - do tego potrzebny mu jest przwodnik - zinstytucjanolizowany - a nie, jak postulujesz - sieciowy społecznik. Poza tym w procesie edukacji bardzo ważną rolę odgrywają narzędzia nagrody i kary (chociażby spełniają doniosłą rolę informacyjną) - kto miałby ich używać...
Reasumując - większość Twoich tez - jak najbardziej - ale w szkole (budynku z nauczycielem) :)

Jeszcze drobna uwaga na temat praw autorskich: w UK każdy udostępniony publicznie utwór można legalnie (zgodnie z prawem) wykorzystywać w celach edukacyjnych - nie jestem pewien, jak jest w Polsce, ale sądzę, że podobnie - tak więc bardzo restrykcyjne copyrights nie powinny byc przeszkodą dla używania dostępnej twórczości przez placówki edukacyjne.