"Postęp" (pogrubienia moje)
"Zmieniliście
stos na krzesło elektryczne
Nie ma już gilotyny, jest za to stryczek
Nowoczesna
ludzkość zmęczona i chora
Człowiek przykuty do telewizora
Rozwój - techniki
wojskowej
Postęp - śmierci masowej
Wzrost ilości - ofiar społeczeństwa
Mechanizacja człowieczeństwa
Zmieniliście strzały na karabin maszynowy
Taka sama przemoc, tylko inne sposoby
Z dżungli naturalnej do dżungli betonowej
Nowoczesny człowiek z komputerem w głowie
Postęp techniczny wszędzie się wdziera
Łatwiej dzisiaj żyć, łatwiej też umierać
Nowoczesna ludzkość chora i zmęczona
Nowoczesny człowiek nowocześnie skona"
Tag: postęp
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.
2 Responses to "musztarda po obiedzie, czyli jeszcze słowo o postępie"
Grzesiek, czyżbyś zostawał luddytą? :)
W tekście Dezertera najciekawsze jest to, kiedy był pisany (!). Co do treści, owego "nowoczesnego człowieka z komputerem w głowie" - ja pozostanę jednak w obozie, który uznaje zdolności adaptacyjne człowieka za jego klucz do sukcesu ewolucyjnego... Nie znaczy to, że jako gatunek nie popełni(a)my błędu, znaczy natomiast, że mariaż "komputera" i "głowy" jest w pewnym sensie naturalny, bo możliwy dzięki specyficznej (naturalnej jednak!) zdolności gatunkowej - do wchodzenia w zaawansowane relacje z przedmiotami. Koniec końców tak powstała cywilizacja, nawet jeżeli szympansy też polują ze sporadycznym użyciem narzędzi... ;)
Rzeczywiście, data jest istotna i podałem ją specjalnie. Można się jednak zastanawiać, czy rozwój technologiczny wiąże się z ewolucją (rozumianą jako postęp w dostosowaniu do nowych warunków), a może z regresem wartości, których dopracowaliśmy się przez tysiąclecia (np. w sferze społecznej, która zupełnie się zmienia, coraz częściej jest zapośredniczona przez media i chociaż ma to swoje dobre strony, to ze znajomym z Indii nie pójdę wieczorem na piwo pogadać o sprawach codziennych; czasami w ogóle nie idę na piwo, bo podtrzymuję relacje z wirtualnymi znajomymi- jak powiedział jeden mój student opisując zmiany związane z mediami: kiedyś dzieci bawiły się na podwórku, teraz siedzą w domu przed monitorem).
Czy jestem luddystą? Uważam, że poglądy skrajne, np. neoluddystów walczących z informatyzacją i nowymi technologiami trzeba poznać, bo nawet jeśli radykalizm jest zabójczy, to można w skrajnych poglądach odnależć rodzaj spojrzenia z zewnątrz, który pozwala na nowo przemyśleć oczywiste sprawy. Właśnie zabieram się za manifest Teodora Kaczyńskiego...
Pozdrawiam
Prześlij komentarz